Witam serdecznie,przyczyny mobbingu. Mam wielki problem, a mianowicie zatrudniłam się w firmie na okres próbny 3 miesięcy, podpisując umowę o prace podpisałam również oświadczenie, że w razie mojego dobrowolnego zwolnienia z pracy zobowiązuję się zapłacić pracodawcy kwotę w wysokości 2 tysięcy złotych za szkolenie, które organizował pracodawca.
Od Przychodnia Medycyny Pracy Wrocław |
Ponieważ potrzebowałam szybko pracy (mam córeczkę na utrzymaniu, jestem samotną matką) przyjęłam tę ofertę pracy nie sprawdzając wcześniej pracodawcy, co okazało się olbrzymim błędem z mojej strony. Umowę mam zawartą do 11 kwietnia, w pracy panuje okropna atmosfera, mówimy na to obóz pracy a mobbing to chleb powszedni. Gdyby nie kwota zobowiązania w razie odejścia podejrzewam, ze nikt z nowo zatrudnionych nie wytrzymał by tam więcej niż kilka dni.
Problem narasta bo ten ogromny stres źle na mnie wpływa, mam bardzo bolesne kłucia klatki piersiowej, czasem prawej czasem lewej strony, czasem aż po same łopatki do tego stopnia ,ze nie potrafię zrobić głębszego oddechu i "napady" takie potrafią trwać nawet kilkanaście minut. Ostatnio coś takiego nastąpiło w pracy, przełożeni natychmiast zaczęli pastwić się nade mną, ponieważ nie wykonywałam w tym momencie swojej pracy.
Dodatkiem do tych objawów są częste krwawienia z nosa (czego nigdy do tej pory nie miałam) i nawet wymioty. Dodam tez, ze na pewno nie jestem w ciąży. Byłam u lekarza pierwszego kontaktu z tymi dolegliwościami i powiedział mi, że to na tle nerwowym jednak on nie jest w stanie wystawić mi zwolnienia, może jedynie dać skierowanie do neurologa ,ale tam na wizytę czeka się nawet 2 miesiące. Usiłowałam nawet szukać pomocy w PIP ,
niestety tam nie udzielono mi żadnej pomocy ani nie poradzono jak walczyć z pracodawcą tyranem, jedynie iść na zwolnienie chorobowe. Podjęłam już kroki i zapisałam się do prywatnej przychodni na wizytę u neurologa, jest to wizyta płatna 100zł, ale nie jestem pewna czy na podstawie moich dolegliwości przysługuje mi takie zwolnienie i na jak długi czas. Naprawdę nie wiem co mam robić, bardzo trudno wytrzymać mi taką atmosferę i tyraństwo w pracy. Bardzo proszę o odpowiedź i radę co mogę zrobić.
Z poważaniem Jeżeli lekarz specjalista stwierdzi u Pani objawy choroby, to zwolnienie lekarskie jest pewnym rozwiązaniem problemu. Ze swojego doświadczenia znam kilka wrocławskich firm, gdzie mobbing jest zjawiskiem nagminnym i stosowane są podobne "lojalki". Niestety, dotychczas nie słyszałem o rozwiązaniu problemów mobbingu w tych zakładach, poprzez Państwową Inspekcję Pracy. Jeżeli wolisz być SAM/SAMA Sobie Szefem wyjątkowa oferta, która zmieniła całe moje dotychczasowe życie !! Zamiast mobbingu pozytywna mobilizacja Siebie w celu osiągnięcia sukcesu !! Przeczytaj moją drogę życiową.
Odpowiedzi
najgorsze jest to ze na
najgorsze jest to ze na taką bandę czy klikę nie ma właściwie rady .Wiem coś o tym, bo przez około 4 lata byłam gnębiona przez przełożoną, do tego stopnia że myślałam o napisaniu pisma -wyjaśniającego a następnie chciałam odebrać sobie życie, to była desperacja pomogli mi lekarze, w ten sposób że pisali leki na depresje no i chorobowe,
które kiedyś się kończyło i był powrót i prawdziwa gehenna totalne świniobicie. Przy życiu trzymały mnie moje dzieci, którym byłam potrzebna .Obecnie nie pracuje, mam lęk przed nowym pracodawcą i nie wiem, czy kiedyś do końca otrząsnę się z tego .Natomiast ,,tej'' co mnie wykończała skutecznie dzień po dniu mając zupełną świadomość tego co robi, życzę żeby jej Bóg wybaczył bo nie wie co mi wyrządziła
Spokojem i godnością osobistą wykańczamy mobberów
Jeżeli to nie pomaga trzeba, a nawet warto postarać się o oświadczenia współpracowników i wystąpienie na drogę sądową. Nie ma innej drogi.
To straszne mam to samo.
Z mobbingiem na drogę sądową
Radziłem się jak rozwiązać problem mobbingu w mojej pracy. W PIP-ie powiedziano mnie, że mogę z tym iść na drogę sądową. Trzeba mieć wszystko bardzo dokładnie udokumentowane.
Poza tym trzeba mieć rozstrój zdrowia uniemożliwiający dalszą pracę (najlepiej leczyć się w zakładzie psychiatrycznym). No i zazwyczaj sprawę się wygrywa po około 5-6 latach ciągania po sądach. Słyszałem o kimś kto wygrał i jako rekompensatę za utratę zdrowia i pracy dostał bodajże 3-miesięczną odprawę.
Dodaj nowy komentarz